fredag 14 maj 2010

Plener nad Lärjeholm

Dzisiaj nie padało, a ze miałam wolny dzień  z pracy, wiec wzięłam kamerę i poszłam w tzw. plener. Bylo przyjemnie, wietrzyk leciutko powiewał i w porywach było do 16-17 stopni ciepła. Jak by to starzy górale szwedzcy powiedzieli; -  Rena högsommar värme -  czyli wreszcie letni upal !!!

Musze stwierdzić, ze ten dzień,  to jeden z cieplejszych dni w dotychczasowym maju. Oczywiście widziałam po drodze ludzi, siedzących z koszykami piknikowymi i opalających się na trawie, co mnie w ogóle nie dziwi, ponieważ Szwedzi tak bardzo kochają naturę/przyrodę i ich krótkie lato, ze już w marcu potrafią chodzić po ulicy w letnich ciuchach.

Szwedzi potrafią chodzić w sandałach, koszulkach i krótkich spodenkach,  już przy 5 stopniach ciepła! No, są przecież potomkami Vikingow....Ja miałam na sobie sweter i kurtkę jeansowa i wcale mi nie było w tym za gorąca, no ale przecież jesteśmy rożni...  Kilka zdjęć z wolnej chwili nad Lärjeholm poniżej.

 Kaczka -krzyżówka

 Zielono-biały dywan z kwitnących zawilcy

Nowe/ świeżo jeszcze nie w pełni rozwinięte wiosenne liście

 Kwitnące przy brzegu kaczeńce

Kamienny most nad Lärjeån

 Mostek i rzeka

Trollskog czyli zaczarowany las...

Zielone kwiatki klonu

 Chore drzewo


 Lärjeån - schodki wodne

Kaczeńce - takie zwykłe kwiaty, tak bardzo pospolite. 
Jakże urzekła mnie ta kępka żółtych kwiatków napotkana przy rzece.


 
Złote kaczeńce

 Lärjeån

 Kolorowy ptaszek przypatrywał mi się zdziwiony,
podczas gdy ja, zachwycałam się kaczeńcami.

Motylek tez pozowal do zdjec


Ciekawa forma starego omszałego drzewa


Troche wzburzona rzeczka


 Kaskady na Lärjeån

Rozlewisko Lärjeån

Inga kommentarer: