måndag 22 mars 2010

Wiosenne wspomnienia

Pierwszy dzien wiosny, kojarzy mi sie z milym, slonecznym cieplem, spiewem ptakow, szkolnymi wagarami, specjalna atmosfera w powietrzu oraz zapachem wiosny - cieplej, wilgotnej i zielonej juz trawy.



Szklo Murano, lampwork, srebro tybetanskie


W moich szkolnych latach, zazwyczaj szlo sie wtedy poza miasto, na "kamyki", czyli stare wyrobiska granitu, zalane woda, lub tzw. "hangary" - pozostalosci po niemieckich halach szybowcowych i wyciagarek do samolotow na gorkach pod lasem gebczyckim.

Teren byl przepiekny. Widok zielonego pogorza strzelinskiego, rozciagal sie przed nami szeroko az po horyzont. Wtedy, nie docenialam tak, jak to robie dzisiaj, piekna natury i malowniczych urokow przyrody.



Perly w kolorze bzu, krysztal i srebro

Bylismy wszyscy, w ten dzien, jakos dziwnie podekscytowani, zaczarowani magia tego specjanego dnia. Wlasnie ten dzien, byl dniem specjalnym. Atmosfera napiecia wzrastala juz od samego rana. Dzialy sie dziwne rzeczy, magiczne, a serce tluklo sie w srodku, jak oszalale. Mozliwe, ze byl to tez, efekt podwyzszonej adrenaliny we krwi. Samo to, ze ucieklismy z lekcji i ze, napewno beda wyciagane z tego konsekwencje, bylo wielkim wyczynem.

Dziwne tez, ze jakos przewaznie udawalo nam sie to co roczne uciekanie , bez zadnych wiekszych konsekwencji ze strony naszych pedagogow. Moze oni sami, tez mieli ochote "uciec" ze szkoly, wlasnie w ten dzien?...



Niebieska szlifowana masa perlowa, matowe kostki szklane i tybetanskie srebro

W ten dzien wlasnie, nawiazywalo sie duzo nowych znajomosci. Inne szkoly i klasy, mialy mozliwosc spotkac sie w naturze, czyli na co rocznym dniu wagarowicza. Powstawaly nowe konstelacje przyjazni i zauroczenia milosne.



Wcale sie nie dziwie, ze w takiej zaczarowanej atmosferze i wiosennej sceneri, zakochanych par powstawalo od licha i troche. W powietrzu, az drzalo od emocji i goracych, szalonych uczuc.

Niektore pary przetrwaly probe czasu, niektore niestety konczyly dosc szybko swoja nowa znajomosc. Niektorym nie udalo sie nawet, przetrwac tego jednego, jedynego magicznego dnia. Czar pryskal, zaraz po zachodzie slonca w dniu wagarowicza...








.
.

Inga kommentarer: