tisdag 15 juni 2010

Wrona - terrorystka / Terrorist Kråkan

O piątej nad ranem, czyli w środku nocy, obudziło mnie głośne stukanie i wielki rumor na tarasie. Moja pierwsza myśl - ktoś włamuje się do domu, przez drzwi tarasowe w kuchni na dole. Jednak  po chwili rozpoznałam te dźwięki !To znowu ta przeklęta wrona!!! Juz  po raz trzeci z rzędu, budzi mnie rano chcąc dostać się do kuchni do środka!! Wybiegłam z łózka i w jednej sekundzie znalazłam się na parterze przy drzwiach.


Wielka, straszna, szara wrona, siedziała na parapecie i bezczelnie dzióbała dziobem w okno! Na dodatek, wcale mnie się nie bala, tylko zdziwiona patrzyła na mnie, co ja tutaj robię. Gdy zaczęłam wymachiwać  rekami i krzyczeć,  przeskoczyła z parapetu na ogrodowy stolik, a gdy otworzyłam drzwi na taras , łaskawie przeskoczyła na trawnik. Wcale się mnie nie bala, małpa jedna!! Powoli odeszła odskakując po kawałku kracząc, kree, krrreee...Zdecydowanie była na mnie obrażona, za to, ze ja przepędzam, co widać zresztą na zdjęciu.

  Corvus corone cornix, czyli wrona szara.
To wielkie ptaszysko terroryzuje mnie już trzeci dzień!

Inga kommentarer: